Jak wygrać kłótnię w internetach?



  Każdemu z nas chociaż raz podczas internetowej sprzeczki, widząc bogatą argumentację oponenta ( bogatą głównie w głupotę) zdarzyło się mieć ochotę strzelić sobie soczystego facepalma. Klawiaturą w twarz. Jednak z racji, że makijaż był za drogi, postanowiłam stworzyć dla was prostą taktykę jak wygrać spór w internetach. Stworzyć to chyba za duże słowo, przecież miliony osób posługują się nią na codzień, odchodząc potem od komputerów przeświadczone, że promieniują mądrością bardziej niż przeciętny były mieszkaniec Czarnobyla.

Krok 1: Nie czytaj ze zrozumieniem.


Czytanie ze zrozumieniem jest dla słabych! Zwłaszcza przeczytanie czyjeś wypowiedzi dwa razy i przeanalizowanie co dokładnie autor miał na myśli i czy jest to warte spinania się bardziej niż Eldoka po usłyszeniu słowa " freestyle".*

Krok 2: " Hejtujesz"!


Każdy kto lubi co innego niż ty- jest hejterem. Każdy kto ma inne zdanie- jest hejterem. Każdy kto po latach zbudował sobie inny światopogląd- jest hejterem.
Napisałeś o czymś negatywną opinię? Jesteś hejterem! Powiedziałeś, że nie jara cię Dawid Kwiatkowski? Jesteś hejterem! Nie przepadasz za schabowym z ziemniaczkami? Ty draniu, jak można tak hejtować ziemniaczki? Co one ci zrobiły?!
Kim jesteś? Jesteś hejterem.

Krok 3: " Zazdrościsz!"


Oczywiście jak już jesteś hejterem to nie możesz nim być tak sobie. Na pewno u podstaw twojej nienawiści do schabowego z ziemniaczkami, leży jakaś uraza, najlepiej z dzieciństwa. Podczas internetowej kłótni twój przeciwnik będzie tak miły, że przeanalizuje dokładnie twoją psychikę i poda ci genezę twojego hejterstwa- ty zwyczajnie zazdrościsz! 
Krytykujesz Biebera? Zazdrościsz mu sławy! Nawet jeżeli jesteś dosyć nieśmiałym gościem, przeraża cię wizja występu przed większą publicznością a w podstawówce mama co roku musiała wypisywać ci usprawiedliwienie dlaczego nie wystąpisz na szkolnych jasełkach.
Krytykujesz nową stylizację blogerki? Zazdrościsz jej ubrań! Krytykujesz " Magiel towarzyski"? Zazdrościsz im własnego programu w telewizji. Wygodnych foteli. Klimatyzacji w studiu. Łoewa.

Krok 4: Pojedźmy na wycieczkę.


Przeciętny internauta podczas wymiany zdań bardzo lubi pozwolić sobie na wycieczki osobiste. W końcu mamy wakacje, najlepszy czas na podróże! Nagle temat o którym dyskutujecie nie jest istotny, wsiadamy do wehikułu czasu i skaczemy sobie kilka lat wstecz, żeby wyciągnąć najciekawsze smaczki z życia drugiej osoby. Nie tym razem, bejbe. Jestę blogerę. I tak o tym kiedyś napiszę.

Krok 5: Pomoc


Na szczęście osoba, która jeszcze dwie minuty wcześniej mieszała nas z błotem, teraz wyciąga do nas radośnie rękę- niczym politycy w przeddzień wyborów- i postanawia nam pomóc. Możemy być pewni, że usłyszymy zaraz radę, dzięki której nasze życie od razu zmieni się na lepsze, ptaszki będą ćwierkały jakby głośniej a robotnicy za oknem będą jakby ciszej napierdalali młotem pneumatycznym.
Rada ta koniecznie odnosi się do przyszłości, zaczynając się od " Zajmij się lepiej...".
 I tak usłyszymy życzliwą prośbę o poświęcenie więcej czasu samemu sobie ( " Weź się kurwa sobą zajmij!"), dostaniemy nowy pakiet pomysłów na bloga ( " O sobie se kurwa pisz!")  oraz szczegółową analizę naszych predyspozycji zawodowych (" Już byś kurwa lepiej rowy kopał niż pisał te pierdoły na blogu!"). Ci życzliwi internauci!



Nie wiem kiedy społeczeństwo dorośnie nam na tyle, żeby zrozumieć, że:
1. Czytanie ze zrozumieniem nie zabija.
2. Jak krytykuję to mi się nie podoba. A jak mi się nie podoba to znaczy, że NIE zazdroszczę. Jeżeli krytykuję aborcję to nie marzę w głębi duszy o szybkiej " skrobance". Serio.
3.Wywlekanie moich spraw osobistych naprawdę nie sprawi, że się załamie. True story. Będąc taką dziwną istotą jak bloger, prawdopodobnie siądę, opiszę je sama i zgarnę swoje lajki. Życie.

No to zapraszam jutro na notkę, w której zhejtuję samą siebie. Bo przecież sobie zazdroszczę. To musi być zajebiście fajnie być taką Szi.**



_____________________________________________________________________
* Lubimy Eldo. Żeby nie było, że nie. Problem polega na tym, że dystans do siebie też lubimy.
** Takie ładne zakończenie miało być a tu zawiało schizofrenią :D

Unknown Web Developer

Mała ale wszędzie jej pełno. W wolnych chwilach podbija świat i bloguje... chwila, to chyba to samo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz